poniedziałek, 19 sierpnia 2013

I



Louis spóźniał się na swoją pierwszą lekcje. Był wściekły, ale co miał poradzić ? Początek stycznia, godziny poranne, wszyscy się gdzieś spieszyli.
Wysiadł z auta i jak najszybciej pobiegł do szkoły. Nie miał czasu przebierać butów-poprawił włosy, i ruszył w stronę klasy. Wszedł do pomieszczenia, a szmery w klasie ucichły.
-Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie. – powiedział Louis, po czym ruszył w stronę Eleanor.
-Dzień dobry Louis. Siadaj. – odpowiedziała nauczycielka od Chemii, i zajęła się prowadzeniem lekcji.
 
*oczami Louisa*
  Po pięciu godzinach w szkole, pożegnałem się z Eleanor ponieważ mówiła że dzisiaj idzie odwiedzić rodziców i nie będzie jej w domu, po czym ruszyłem w stronę parku. W sumie też nie miałem dzisiaj ochoty wracać do domu. Musiałbym od razu sprzątać ten syf, po imprezie którą urządziła El z koleżankami. W ogóle to ciągle tylko gdzieś wychodzi na różne imprezy, a nawet mnie okłamuje. Nie wiem nawet czy teraz mówiła prawdę. Szczerze to mam już to w dupie.
  Było około trzynastej. Na dworze zimno. Usiadłem na ławce koło wielkiego drzewa. Zacząłem myśleć nad tym wszystkim. Niestety moje rozmyślenia, przerwały głośne krzyki czterech chłopaków. Jeden z nich najbardziej przykuł moja uwagę. Miał na głowie grube brązowe loki, które co chwila targał jakiś blondyn, i piękne dołeczki. Wygłupiał się z kolegami, co chwila rzucając się na nich, i biegając jak sierota.

*oczami Harrego*

Po skończeniu lekcji, tak jak się umawialiśmy, poszliśmy z chłopakami do parku. Od razu zaczęło się od wygłupów. Zauważyłem na ławce jakiegoś chłopaka, który najzwyczajniej nad czymś rozmyślał. Miał obcisłe czerwone rurki, bluzkę w czarno-białe paski, i białe vansy. Wyglądał uroczo. Mógłbym się w niego tak ciągle wpatrywać, ale ktoś znów potargał moje włosy.
-Horan tu debilu ! – wykrzyczałem po czym rzuciłem się na chłopaka. Upadliśmy na stertę liści którymi zaczęliśmy się obrzucać.

   Wychodziliśmy z parku, cali w liściach, nadal się bijąc i popychając. Rzuciłem ostatnie spojrzenie na chłopaka na ławce. Nasze spojrzenia się spotkały. Miałem dziwne uczucie w brzuchu. Patrzyliśmy na siebie przez dłuższą chwile, po czym Zayn klepnął mnie w tyłek. Dostał za swoje i już leżał na ziemi.

*oczami Louisa*

Zrobiło mi się smutno, gdy chłopaki już wychodzili. A czego mógłbym oczekiwać ? – Że zostaną tu i nadal będą się wygłupiać, a ja będę mógł dalej gapić się na tamtego bruneta ? Bez przerwy patrzyłem na tego chłopaka. Coś w nim było. Wydawał się taki inny niż reszta. Poprawił swoje bujne włosy, i spojrzał na ogromne drzewo koło ławki, a później prosto w moje oczy. Czułem się skrępowany, i za razem szczęśliwy. Ale wszystko co dobre, się kiedyś kończy. Chłopak zniknął na furtką.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej ;* Oto pierwszy rozdział :D Wiem, miał być wcześniej, ale całkiem o tym zapomniałam ;/
Możecie wysyłać w komentarzach swoje blogi, chętnie je przeczytam :3 ~ Darcy ;x

2 komentarze:

  1. Aaaaa fajnie się zapowiada. <3 Pozdrawiam Horanky

    OdpowiedzUsuń
  2. Siema tu sobie
    △Dιøѕ z ask xd KURWA TO CUDOWNE. KIEDY NEXT CZĘŚĆ? KURWA KC <3

    OdpowiedzUsuń