środa, 21 sierpnia 2013

II


Louis wrócił do domu w środku nocy. Wyjął z kieszeni klucze do domu, ale o dziwo był otwarty. Wszedł po cichu do środka, zdejmując buty i dżinsową kurtkę. Przez ostatnie pięć godzin nic nie jadł. Ruszył więc w stronę kuchni, wyjął z lodówki wczorajszy obiad i włożył do mikrofalówki. Nagle usłyszał głośne krzyki, dochodzące z pierwszego piętra. Wbiegł do sypialni.
*oczami Louisa*

- Co jest kurwa ?! – Nie mogłem w to uwierzyć. Jak ona mogła ?
- Louis, ja ci wyjaśnię..
- Nie ! Wypierdalaj stąd, i zabierz już teraz wszystkie rzeczy żebym cię już nigdy nie oglądał !

Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Chodziłem ulicami Londynu, chciałem uciec jak najdalej, jak najdalej od tej szmaty ! Ruszyłem w kierunku parku. Usiadłem na ławce koło wielkiego drzewa. Zawsze tu przychodziłem gdy miałem zły dzień, głównie gdy kłóciłem się z Eleanor, jak zwykle z jej winy. Ale dzisiaj przegięła, zdradziła mnie. Usiadłem po drzewem zalewając się łzami. Do tej pory myślałem że jestem sam w parku, ale jednak się myliłem.

*oczami Harrego*

Wciąż nie mogę zapomnieć jak mój ‘tatuś’ wywalił mnie z domu. Jak psa. Przecież jestem jego synem, a on tak po prostu mnie wyrzucił !
Po chwili myślenia, udałem się do parku. Musiałem wyjść na świeże powietrze. Idąc wąską ścieżką do bramki, ujrzałem kogoś pod drzewem. Podszedłem bliżej, zobaczyć jego twarz. Skądś go znam. No tak, widziałem go zaledwie parę godzin temu. Siedział na ławce. Ale co mu się stało ?
- Ej, wszystko w porządku ? – zapytałem, a chłopak podniósł głowę.
- Tak, wszystko okej.
- Właśnie widzę.
- Dobra, jest źle ! Bardzo źle ! Możesz mnie zostawić w spokoju ?!
- Dobra, spokojnie. Chciałem ci tylko pomóc.
- Przepraszam, po prostu..
- Chodź !
- Gdzie ?
- Pójdziesz ze mną, i wszystko mi opowiesz. – Poszliśmy do mojego domu. Zaparzyłem nam herbaty i usiedliśmy na miękkiej kanapie w salonie.
-No to opowiadaj !
- Ehh. Wróciłem późno do domu. Miałem duże problemy z dziewczyną. – do jego oczu napłynęły łzy. -Z kuchni usłyszałem głośne krzyki i śmiechy, które dochodziły z naszej sypialni.  – Chłopak nie skończył i wybuchł płaczem.
- Ej, wszystko okej ? – zapytałem ocierając jego łzy i przytulając do siebie. Złapałem go za podbródek, żeby spojrzał mi w oczy. Byliśmy bardzo blisko siebie, za blisko. Czułem jego ciepły oddech na swojej szyi, po czym przywarłem ustami do jego..
- Emm, przepraszam. Trochę mnie poniosło.
-Nic się nie stało, a tak w ogóle to jestem Louis Tomlinson– zachichotał, ukazując rząd białych zębów.
- Harry Styles…




----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej :* Przepraszam was, miałam wcześniej wstawić, ale ma wgl. dużo rzeczy na głowie ;/ Mam do was prośbę, polubicie ten fanpage o Larrym ? ;3  / Darcy ;x

3 komentarze:

  1. troche za szybko sie pocalowali, moglas troche jeszcze opisac, ale i tak mi sie podoba <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale nie mogłam wytrzymać i musieli się teraz pocałować !!! xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Powinnaś trochę bardziej rozpisywać, bo w niektórych momentach się można pogubić i nie zorientować o co chodzi, ale iż to blog o Larry'm z wielką chęcią go czytam. Jestem ciekawa co będzie się dalej działo.

    OdpowiedzUsuń